Przejdź do treści
Strona główna » Blog » Czy media społecznościowe budują jeszcze relacje?

Czy media społecznościowe budują jeszcze relacje?

Zauważyłam zmianę u siebie w podejściu do social mediów. W czasie kiedy widzę wiele osób, które wycofują się z nich i rezygnują z bycia aktywnym czy nawet posiadania konta, ja uaktywniłam się bardziej.


I nie chodzi mi tu o sferę biznesową, a właśnie tą relacyjną i bardziej prywatną. Gratulacje, gdy ktoś się czymś chwali; odpowiedź na pytanie; a czasem po prostu lajk, bo skoro ktoś się dzieli danym zdjęciem to widać dla niego ważne.
Widzę więcej dobrych informacji, radości ludzi. Nie tylko z sukcesów czy np. zaręczyn, ale nawet z samego zdjęcia. Sama się trochę tym zaskoczyłam, gdy zauważyłam tę zmianę.
Bo treści się nie zmieniły, to ja, zamiast odbierać je jak np. przechwałki, odbieram je jako dzielenie się tym, co u kogoś dobrego lub z czego jest dumny.


I dziś poruszył mnie post Ani, którą znam jeszcze z organizowanego przeze mnie przed laty Kobiecego Lublina. O tym, że ma dość sztuczności w social mediach, że potrzebuje kontaktu, dobrego słowa, usłyszenia czasem pytania: „hej, co u ciebie?”. I więcej ludzkich odruchów zamiast śledzenia co tam u kogo i ile laików. Nie mogłam nie odpowiedzieć na jej przesłanie, bo jeśli ktoś wola o kontakt, to na żywo byście go nie zignorowali.
I w przeciwieństwie do wielu osób, które rezygnują z social mediów „bo to zło”, ja widzę wiele dobrych informacji i widzę wiele opcji, jak można kogoś wesprzeć, ucieszyć, rozśmieszyć lub po prostu pokazać „pamiętam o tobie”, „jestem tu”.


Co szczególnie po tym ostatnim 1,5 roku wydaje mi się ważne, gdy znacznie zmniejszyła się nasza ilość interakcji na żywo (a przynajmniej u mnie).
Więc, zamiast rezygnować z social media, może warto napisać do kogoś: „cześć co u ciebie”; napisać coś miłego lub zaproponować zdzwońmy się, lub spotkajmy.
Platformy społecznościowe to narzędzie. Nie zliczę relacji, które powstały i rozwinęły się w moim życiu dzięki nim (z częścią osób nadal jeszcze nie spotkaliśmy się na żywo, a znamy się coraz lepiej).


Chyba chodzi o to, że dla mnie ludzie w internecie od zawsze to ci sami ludzie co na żywo, te rozmowy są tak samo wiążące, więc i moje reakcje takie same jak gdybym rozmawiała z kimś twarzą w twarz. Zmienił się odbiór ich intencji, a właściwie wystarczy nie dorzucać swoich wyobrażeń o czyichś intencjach Zatem może chodzi po prostu o trochę więcej życzliwości i uważności — w social mediach tak samo jak i na co dzień.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *