Niby już wiosna, a jednak nasze ulubione ostatnio jeziorko nadal częściowo zamrożone.
Uwielbiam patrzeć na wodę, a jednak w tym lodzie jest coś jeszcze bardziej uspakajacego i relaksującego.
Zatem zamiast ze zniecierpliwieniem czekać na ciepło napawam się tym spokojem, mrozem i „zastaniemy” zanim już za chwile wszystko ruszy do przodu.
Nacieszcie się tymi ostatnimi chwilami, bo kolejny śnieg pewnie dopiero za pół roku 🙂
I choć nie oglądam, nie czytam, nie słucham to docierają do mnie informacje o nowych zamknięciami, obostrzeniach, zakazach, a natura taka spokojna, cierpliwa i konsekwentna w swojej naturze 😉
Zatem wybieram, ze wole być w dzikości i naturze, słuchając swojej natury, niż w naszej obecnej kulturze.