Pamiętam, jak płynęliśmy promem, żeby zobaczyć Statuę Wolności w Nowym Jorku. To klasyczna opcja — znajdziesz ją w niemal każdym przewodniku czy na podróżniczym blogu.
Ale wtedy wydarzyło się coś, co otworzyło mi oczy. Obok nas śmignęła ekipa czterech osób na skuterach wodnych. Śmiali się, rozpryskiwali wodę i ewidentnie mieli niesamowitą zabawę. Mieli ten sam cel co my — zobaczyć statuę — ale zrobili to inaczej.
Pomyślałam: „Co za fantastyczny pomysł! Zupełnie inny od tego, co robi 95% ludzi.”
Zwiedzać czy doświadczać?
Tamta sytuacja poruszyła mnie mocno. Można zwiedzać, czy odwiedzać jakieś miejsca, a można ich doświadczać na zupełnie innym poziomie. Można przeżywać życie wybierając opcje standardowe, łatwe, dostępne na wyciągnięcie ręki. I nawet się nad tym nie zastanawiać. A można wybierać takie opcje, które najpierw wymagają, by w ogóle się zastanowić, że można zrobić coś więcej; że może właśnie…”
Życie w pełnym kolorze
Przypomniała mi się metafora, którą kiedyś usłyszałam i którą kocham. Wyobraź sobie, że większość z nas żyje, podążając prostą linią — między białym a czarnym. Jest tam mnóstwo odcieni, ale to wciąż tylko szarość. Wybieramy standardowe, znane rozwiązania, bo są łatwe i bezpieczne. A tuż nad tą linią rozciąga się tęcza — pełna kolorów, emocji i magii. To właśnie tam dzieją się niezapomniane chwile. Tam są niestandardowe pomysły, które sprawiają, że serce bije szybciej.
Nie potrzebujesz helikoptera, by dotknąć tęczy
Nie musisz latać helikopterem nad Nowym Jorkiem, żeby poczuć magię życia. Czasem wystarczy jedna mała zmiana:
Zamiast spotkania w kawiarni — spacer po parku.
Zamiast czterech ścian — kawiarnia z widokiem.
Zamiast przewidywalnego wieczoru — spontaniczna wizyta na wystawie.
Nie chodzi o to, żeby robić rzeczy „wielkie” i spektakularne. Chodzi o to, by były inne, ciekawsze dla Ciebie niż to, co robisz zazwyczaj.
Twoje życie — Twoja tęcza
Obiecałam sobie, że jeśli jeszcze raz będę w Nowym Jorku, to nie wsiądę na prom. Wybiorę skuter wodny, helikopter albo wymyślę coś jeszcze bardziej szalonego.
I co ważniejsze — obiecałam sobie, że będę szukać takich „tęczowych” momentów nie tylko w podróży, ale w całym swoim życiu.
A Ty?
Czy wybierasz codziennie tę samą, bezpieczną drogę? A może czas skręcić w stronę kolorów i emocji?