Dzień Kobiet i zawiedzione oczekiwania – czyli jak dzieci uczą nas o świecie
Dziś przez uchylone okno w aucie, pan złożył nam (mi, 6-latce i 5-latce życzenia z okazji dnia kobiet). Dziewczynki zamiast się ucieszyć, zasmuciły się, ze pan im złożył życzenia a od “naszych chłopaków” (patrz tatusiowie i bracia) nic nie dostali. W pierwszym odruchu chciałam powiedzieć tatusiom, żeby pamiętali o córkach, bo dla nich to ważne. W pierwszym odruchu. A potem poszłam sobie kupić kwiaty, bo lubię ostatnio mieć kwiaty w domu (niezależnie od dnia kobiet i innych świąt) i lubię je też ostatnio dostawać (zmieniło mi się! A co), więc postanowiłam, że również będę je dostawać sama od siebie.
Kwiaty, które kupiłam sobie sama – i dlaczego to ważne
Gdy wracałam z naręczem kwiatów do auta, pomyślałam, że to jest właśnie to, co chcę pokazywać córce. Dlatego podeszłam do niej i powiedziałam, że kupiłam bukiet kwiatów dla nas z okazji dnia kobiet, bo nie musimy czekać na życzenia. Możemy po prostu same świętować, a jeśli poprzez kwiaty to możemy je sobie kupić.
Lekcja dla córki: nie czekaj, działaj!
Tego chce ją uczyć, że nie musi czekać, czy coś dostanie, nie musi oczekiwać od kogoś życzeń. I że jeśli czegoś chce, to może o tym powiedzieć lub po prostu to zrobić.
I takich dobrych wniosków na Dzień Kobiet życzę wszystkim i paniom i panom.